Pamiętam swoją pierwszą wizytę w gabinecie ginekologicznym, jakby to było dziś — młoda, trochę przestraszona, z głową pełną mitów i niepewności. Mam w pamięci historię pani Kasi, która przyszła do mnie z ogromnym wstydem, bo wierzyła, że miesiączka to brudne zło, którego trzeba się wstydzić i ukrywać. Opowiadała mi, jak od małego słyszała, że „kobieta powinna się tego wstydzić”, a jej rodzina nie rozmawiała o tym otwarcie. Takie historie powtarzają się do dziś, choć od tamtej pory minęło już ponad trzy dekady. W tym czasie zmieniło się wiele, ale mitów wciąż jest mnóstwo, a ja jako lekarz czuję, że jednym z najważniejszych zadań jest ich demitologizacja — nie tylko przez edukację, ale przede wszystkim przez empatię i zrozumienie.
Mitów i Nieporozumień Wciąż Jest Cała Góra
Przez lata słyszałam od pacjentek, że dieta może „wpływać na pH pochwy”, albo, że irygacje to konieczność, bo inaczej „będzie brzydko”. Kiedyś sama wierzyłam, że kobiety, które mają infekcje, robią to przez nieodpowiednią higienę — dziś wiem, jak bardzo to błędne przekonania. Fakty są takie, że pH pochwy jest naturalnie lekko kwaśne, i to właśnie ta kwaśna warstwa chroni przed infekcjami. Irygacje? To jakby próbować wyczyścić ekran telewizora od środka — zamiast pomóc, często tylko pogarszają sprawę. A co najważniejsze, te mity mogą naprawdę szkodzić, bo wprowadzają niepotrzebny stres i wstyd, zamiast edukować.
W mojej praktyce spotkałam kobiety, które przez te błędne informacje rezygnowały z wizyty u lekarza, bo bały się, że wszystko jest „nie tak”. Jedna z nich, Ania, przez kilka lat leczyła się na infekcje, bo wierzyła, że to wina „brudnej miesiączki”. Aż w końcu trafiła do mnie, gdy infekcja zaczęła się poważnie nasilać. Diagnostyka pokazała, że przyczyną była po prostu niewłaściwa higiena i niepotrzebne irygacje — które tylko pogarszały sytuację. To był moment, kiedy zrozumiała, jak ważna jest rzetelna wiedza i odwaga, by pytać i szukać prawdy.
Zmiany Pokoleń i Nowe Twarze W Branży
Patrząc z perspektywy 30 lat, widzę, jak bardzo zmienił się obraz kobiecego zdrowia. Kiedy zaczynałam, edukacja seksualna była niemal tabu, a wizyta u ginekologa była często postrzegana jako coś wstydliwego, konieczne tylko w nagłych przypadkach. Teraz? Młodsze pokolenia idą do gabinetu z inną świadomością. Wprowadzono nowoczesne metody diagnostyki prenatalnej, takie jak USG Voluson E8 z 2015 roku, które pozwala na wcześniejsze wykrycie ewentualnych problemów. Pojawiły się też nowe formy antykoncepcji: od pigułek dwuskładnikowych po implanty i systemy domaciczne, które dają kobietom więcej kontroli nad własnym ciałem.
Ważne, że pokolenie kobiet dziś nie boi się pytać, rozmawiać, edukować. W mojej klinice w Krakowie coraz więcej młodych dziewczyn przychodzi z własną wiedzą albo pytaniami, które jeszcze 20 lat temu brzmiałyby jak tabu. To pokolenie, które chce znać swoje ciało, rozumieć, kiedy coś jest nie tak. I choć wciąż nie wszystko jest idealne, to ten nacisk na edukację i otwartość daje nadzieję na przyszłość.
Empatia jako Klucz do Zmiany
W pracy jako ginekolog uczę się od kobiet na każdym kroku, że najbardziej potrzebują one zrozumienia i wsparcia, a nie tylko medycznego podejścia. Często widać, jak wstyd, który noszą w sobie od lat, blokuje ich od zadawania pytań albo otwartego mówienia o problemach. Wiem, że badanie ginekologiczne jest jak wizyta u dentysty — nie jest to przyjemne, ale konieczne. I choć nikt nie lubi tego momentu, to od tego, jak do tego podejdę, zależy, czy kobieta poczuje się bezpieczna i zrozumiana.
Przez lata, pracując z różnymi pacjentkami, nauczyłam się, że empatia i cierpliwość potrafią zdziałać cuda. To nie tylko o techniczne badania chodzi, ale o stworzenie przestrzeni, w której kobieta czuje się komfortowo, nawet jeśli musi opowiedzieć o trudnych tematach. Mam w pamięci pani Marię, która po latach wstydu i niepokoju w końcu odważyła się powiedzieć o bólu podczas stosunku. Dzięki temu wdrożyliśmy leczenie, które odmieniło jej życie. To właśnie moc empatii — ona jest nie do przecenienia.
Od Wstydu do Siły
Patrząc na te trzy dekady, widzę, jak ogromnie zmieniła się rola ginekologa w społeczeństwie. To już nie tylko lekarz od diagnozy i leczenia, ale ktoś, kto pomaga kobietom odzyskać siłę i pewność siebie. Mity, które kiedyś ograniczały, dziś są coraz częściej zastępowane wiedzą i zrozumieniem. To, co jeszcze kilka lat temu było tematem tabu, teraz staje się tematem rozmowy przy kawie. I w tym wszystkim najważniejsza jest właśnie empatia — umiejętność słuchania, zrozumienia i wsparcia.
Czy Ty też kiedyś czułaś się zagubiona w gąszczu informacji na temat swojego zdrowia? Może czas to zmienić. Warto pytać, szukać, rozmawiać. Bo kobiece ciało to nie jest tajemnicza zagadka, którą trzeba się bać — ono jest piękne i pełne mocy, jeśli tylko damy sobie na to przestrzeń. Pamiętaj, że zdrowie to nie tylko medyczne procedury, ale przede wszystkim Twoja siła i pewność siebie. Z odwagą i empatią można zbudować nową, lepszą rzeczywistość — dla siebie i przyszłych pokoleń.