Cukrzycowy McGyver: Jak Przystosowałem Sprzęt Akwarystyczny i Arduino do Monitoringu Glukozy w Domu – Historia Sukcesu (i Kilku Porażek)

Jak zacząłem swoją przygodę z cukrzycą i dlaczego poszukiwałem alternatyw

Pamiętam dokładnie noc, kiedy obudziłem się z drżeniem rąk, poceniem i uczuciem, które od razu skojarzyłem z hipoglikemią. Miałem wtedy 34 lata, a cukrzyca typu 1 towarzyszyła mi od kilku lat. Standardowe glukometry i pompy insulinowe, które miałem, nie dawały mi pełnej kontroli nad moim stanem. Często czułem frustrację, bo choć wydawałem na technologię medyczną niemałe pieniądze, to i tak zdarzały się momenty, kiedy nie wiedziałem, co się dzieje z moim cukrem na bieżąco. Właśnie wtedy zacząłem myśleć, że może da się zrobić coś własną ręką, coś tańszego i bardziej dostosowanego do moich potrzeb.

Pomysł na DIY – od akwarystyki do medycyny

Przeglądając różne fora i grupy hobbystyczne, natknąłem się na grupy akwarystów, którzy korzystali z podobnych sensorów do monitorowania parametrów wody. To było jak olśnienie – jeśli można mierzyć pH, temperaturę czy twardość wody, to czemu nie spróbować wykorzystać tych samych technologii do pomiaru glukozy? Na początku wydawało się to nierealne, ale im więcej czytałem, tym bardziej widziałem potencjał. Postawiłem na prostotę – Arduino, które jest dostępne i tanie, oraz elektrodę do pomiaru glukozy, którą można znaleźć w sklepach dla akwarystów. Zamiast drogiego, zamkniętego systemu, miałem zamiar stworzyć własny, dostępny system, który będzie mi służył na co dzień.

Czytaj  Cukrzycowa Dziura w Serze: Jak Niedoskonałości CGM i Pompy Insulinowej Uczą Pokory i Kreatywności

Budowa systemu – od czego zacząłem

Pierwszym krokiem było wybranie odpowiedniego sensorów. W sklepach akwarystycznych można znaleźć elektrody pH, które, choć nie są specjalnie przeznaczone do pomiaru glukozy, mają podobną budowę. Po zakupie elektrody i Arduino Uno (najtańszy, koszt ok. 50 zł) zacząłem eksperymentować z podłączeniem. Schemat był prosty – elektroda podłączona do wejścia analogowego, zasilanie z USB, a wszystko sterowane programem w Arduino. Pierwsze próby kończyły się niepowodzeniem – odczyty były niestabilne, a wynik często odbiegał od rzeczywistego. Ale nie poddałem się – zacząłem kalibrować sensor, porównując odczyty z laboratoryjnymi pomiarami cukru i stopniowo dopracowywać algorytmy filtrowania danych.

Problemy i rozwiązania na drodze do wiarygodnych pomiarów

Największym wyzwaniem okazała się kalibracja. Elektrody pH, które były dostępne, wymagały dokładnego ustawienia i często odświeżania. Dodatkowo, pomiary były zakłócane przez zakłócenia elektromagnetyczne, które powodowały mikrofalówki czy kuchenki mikrofalowe. W tym miejscu musiałem się nauczyć ekranowania kabli i stosowania filtrów dolnoprzepustowych w kodzie Arduino. Kolejnym problemem była stabilność odczytów – aby uzyskać wiarygodny wynik, musiałem opracować algorytmy wygładzania danych, korzystając z filtrów medianowych i średnich ruchomych. W końcu udało się uzyskać odczyty, które dość dobrze odzwierciedlały poziom glukozy, choć oczywiście nie były jeszcze idealne.

Interfejs użytkownika i komunikacja – jak to wszystko działało

Po uzyskaniu stabilnych odczytów, musiałem pomyśleć o tym, jak wyświetlać wynik. Pierwszy prototyp miał mały ekran LCD, podłączony do Arduino, na którym pojawiały się wartości glukozy. Potem dołożyłem moduł Bluetooth, żeby móc przesyłać dane do telefonu. Program napisałem w prostym języku Arduino, korzystając z biblioteki LiquidCrystal do wyświetlacza i BluetoothSerial do komunikacji. W efekcie, mogłem na bieżąco monitorować poziom cukru na telefonie i zapisywać wyniki do analizy. To było ogromne ułatwienie, bo nie musiałem się już martwić o odczyty na słabym wyświetlaczu, a dane miałem dostępne wszędzie.

Czytaj  Cukrzyca a smak: Czy słodycz życia musi być zakazana? Odkrywanie kulinarnych możliwości i oswajanie pokus.

Wzrost kosztów i porównanie z komercyjnymi rozwiązaniami

Cały system, łącznie z elektroniką, kosztował mnie niecałe 300 zł. W porównaniu do komercyjnych systemów monitoringu glukozy, które potrafią kosztować nawet kilka tysięcy złotych, to była prawdziwa oszczędność. Oczywiście, nie miałem jeszcze pełnej automatyzacji, ani czułych sensorów, ale dla mnie jako hobbysty i pacjenta to był krok naprzód. Wielu znajomych, którzy korzystają z profesjonalnych urządzeń, nie wierzyli, że można coś takiego zrobić samemu, ale kiedy pokazuję im wyniki, widzę ich zdziwienie i odrobinę zazdrości.

Podsumowanie, czyli co dalej i czy to ma sens?

Moja historia pokazuje, że DIY w medycynie to nie tylko fanaberia, ale realna alternatywa dla drogich systemów, szczególnie w przypadku pasjonatów elektroniki i programowania. Oczywiście, takie rozwiązanie wymaga czasu, cierpliwości i pewnej wiedzy technicznej, a jego bezpieczeństwo i dokładność nie są jeszcze na poziomie komercyjnych produktów. Jednak z drugiej strony, daje ogromną satysfakcję i kontrolę nad własnym zdrowiem. W przyszłości planuję udoskonalić system, dodać automatyczne alarmy i jeszcze lepszą kalibrację. Zastanawiam się też, czy nie podzielić się tym projektem z innymi, bo w dobie rosnącej świadomości pacjentów, takie rozwiązania mogą mieć sens dla wielu.

Refleksje i pytania do czytelników

Czy Ty też masz dość wysokich cen sensorów i ograniczeń komercyjnych systemów? Zastanawiałeś się kiedyś, co kryje się w środku Twojego glukometru? Może warto spróbować własnych sił, jeśli masz trochę czasu i chęci? DIY w medycynie to nie tylko zabawa, ale też wyzwanie, które może przynieść realne korzyści. A może właśnie ktoś z Was podpowie mi jeszcze lepsze rozwiązania albo podzieli się własnymi doświadczeniami? W końcu, kontrola nad własnym zdrowiem to nasza wspólna sprawa.

Dominika Jasińska

O Autorze

Jestem Dominika Jasińska, redaktorka i założycielka bloga ruskorex.pl, który powstał z mojej pasji do dzielenia się rzetelną wiedzą medyczną z jak najszerszym gronem odbiorców. Specjalizuję się w tłumaczeniu skomplikowanych zagadnień zdrowotnych na przystępny język, poruszając tematy od medycyny rodzinnej i profilaktyki, przez najnowsze odkrycia naukowe, aż po praktyczne porady dotyczące zdrowego stylu życia. Wierzę, że każdy ma prawo do dostępu do wiarygodnych informacji medycznych, dlatego na ruskorex.pl znajdziecie treści, które pomogą Wam podejmować świadome decyzje o własnym zdrowiu i zdrowiu Waszych bliskich.

Dodaj komentarz